Polecany post

Modowe inspiracje #4 Falbanka i geometryczne wzory

Czesc Kochani! Wciagnelam sie w robienie zdjec, wymyslanie stylizacji, szukanie ciuszkow, ze kolejny ...

niedziela, 21 lutego 2016

Skarpetki złuszczające Shefoot


Hej! Dzisiaj mam dla Was recenzję skarpetek złuszczających Shefoot Laboratories. Jeśli śledzicie mnie na bieżąco czy to na YouTube czy tutaj, to pewnie wiecie, że jestem olbrzymią fanką tego typu produktów. Działanie kwasów w takich skarpetkach jest  na tyle duże, że nie ma konieczności zdzierania martwego naskórka kilka razy w tygodniu klasycznym pumeksem czy też tarką :)

Tą parę kupiłam w Hebe za ok. 12 zł będąc na urlopie w Polsce. Zastosowałam ją po powrocie do Niemiec, gdy moje stopy nie wyglądały już zbyt korzystnie (ale to tylko na potrzeby tego testu) :)


Dla zainteresowanych dodałam Wam zdjęcie etykiety, gdzie macie skład i opis producenta.
Skarpetki nałożyłam na 1,5 godziny i dla lepszego przylegania do stóp, założyłam na nie jeszcze zwykłe bawełniane skarpetki. Podczas zabiegu czułam przyjemny efekt rozgrzewania stóp :) Po upływie wyznaczonego czasu zmyłam letnią wodą pozostałość płynu.

Efekty?? Skóra zaczęła się złuszczać już na drugi dzień!! To pierwszy produkt, który tak szybko u mnie zadziałał. Cały proces trwał około 5 dni, po czym moje stopy były idealnie gładkie, bez żadnych zgrubień i zrogowaceń.

Bardzo serdecznie Wam je polecam, u mnie sprawdziły się rewelacyjnie! W dodatku ich cena jest dosyć niska, a jakość ich wykonania najlepsza, jak na razie spośród wszystkich skarpetek jakie testowałam.
Dla mnie bomba i chętnie do nich znowu powrócę :)
Na dzisiaj to tyle, pozdrawiam gorąco i do następnego!

niedziela, 14 lutego 2016

Kurczak ze szpinakiem i parmezanem w cieście francuskim


Kochani dzisiaj robiąc obiad pomyślałam sobie, że dodam Wam zdjęcia na Instagram z tym co udało mi się upichcić. A potem ni stąd ni zowąd wpadłam na to, że od razu przygotuję Wam wpis z całym przepisem :) Nie dość, że jest bardzo, bardzo mało wymagający, to do tego jest szybki i prosty.

Co potrzebujecie do przygotowania (porcja dla dwóch osób):
- 1 rolka ciasta francuskiego,
- dwie średniej wielkości piersi z kurczaka,
- świeży szpinak,
- parmezan, ciężko mi określić proporcja szpinaku i parmezanu, bo robiłam na tzw. oko, więc powiedzmy, że według uznania, tak aby dobrze nadziać kurczaka :)


Szpinak podsmażamy na patelni, tak aby się skurczył, dodajemy parmezan i gotujemy, aż parmezan się rozpuści i zrobi się jednolita konsystencja. Ciasto francuskie dzielimy na pół, kładziemy na nim piersi i nacinamy je tak, żeby stworzyć coś a'la kieszonki. Nadziewamy je gotową masą szpinakową :)

Kroimy ciasto na ok. 1,5 cm paseczki z dwóch stron piersi, jak najbardziej symetrycznie.


Zawijamy naszego kurczaka w ciasto francuskie, na przemian układając paski.


Gotowe "mumie" wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 40 minut. I to wszystko! Smacznego!