Polecany post

Modowe inspiracje #4 Falbanka i geometryczne wzory

Czesc Kochani! Wciagnelam sie w robienie zdjec, wymyslanie stylizacji, szukanie ciuszkow, ze kolejny ...

wtorek, 12 maja 2015

Pierwsze wrażenie: paleta Naked 3 Urban Decay


W końcu wracam do rzeczywistości :) Misja "Przeprowadzka" zakończona sukcesem, wszystko ma już swoje miejsce, jest miło i przytulnie, więc wracają również chęci i możliwości do pisania i nagrywania :) Jakiś czas temu dodałam Wam zdjęcie na FB z moim wielkim zakupem czyli paletą Naked 3 i zapowiedziałam, że pojawi się o niej osobny wpis, bo jest to produkt warty uwagi. I oto jest! Zapraszam do dalszej części.


Z danych podstawowych: paleta firmy Urban Decay- kosztuje 199 zł, dostępna w perfumeriach Sephora. Paleta rewelacyjnie wykonana, w środku jest lusterko i 12 cieni- 3 cienie matowe, reszta ma drobinki bądź piękne satynowe wykończenie. Do palety dołączony jest również syntetyczny dwustronny pędzelek, jedna strona świetnie aplikuje cienie, a druga ładnie je rozciera.



Od zakupu tej palety używam jej non stop (oprócz dni kiedy w ogóle nie mam na sobie makijażu). Cienie utrzymują się na moich powiekach (bez bazy) cały dzień i nie mam problemu z ich zbieraniem się w załamaniu powiek. Kolory są intensywne i mocno napigmentowane, co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Dodatkowo świetnie się je ze sobą rozciera :)



Biorąc pod uwagę cenę tej palety to zakup jej jest nieco kosztowny, ale przeliczając cenę na jeden cień to wychodzi ok. 16,60 za sztukę, czyli troszkę więcej jak za jeden cień marki Inglot (13 zł za kwadratowy cień), więc nie ma tragedii.
Ja przyznam, że jestem zachwycona, w końcu mam jedną paletę, którą mogę wszędzie zabrać i wykonać nią chyba każdy naturalny, dzienny czy też wieczorowy makijaż. Dla mnie zakup w stu procentach na olbrzymi plus!!
Dajcie znać czy macie lub czy używałyście tej palety i co na jej temat sądzicie, bo jestem bardzo ciekawa Waszej opinii :) Do następnego!