Polecany post

Modowe inspiracje #4 Falbanka i geometryczne wzory

Czesc Kochani! Wciagnelam sie w robienie zdjec, wymyslanie stylizacji, szukanie ciuszkow, ze kolejny ...

niedziela, 29 września 2013

Organizacja czasu: mój kalendarz


Kochani, jestem osobą, która uwielbia ważne rzeczy zapisywać w kalendarzu. Po prostu sprawia mi to olbrzymią przyjemność, a do tego wiem, że o niczym nie zapomnę. Lubię też kiedy kalendarz ma ładną okładkę, która odzwierciedla mnie, a w środku ma jakiś sensowny podział na dni tygodnia i dużo miejsca na notatki (bo dużo rzeczy związanych z blogiem notuję właśnie w kalendarzu). Wypróbowałam już wiele różnych kalendarzy i nawet te z Empiku mi się nie sprawdziły. Długo szukałam czegoś co będzie w 100% funkcjonalne, aż do momentu kiedy przypadkiem (a dokładnie przez moją koleżankę z pracy Marzenę- dziękuję Ci bardzo) natrafiłam na blog Aliny- Design Your Life (klik). 
Ta dziewczyna jest po prostu rewelacyjna, mam wrażenie, że tak jak ja ma 100 pomysłów na minutę :) Po prostu super babeczka, serdecznie polecam jej bloga.
Na jej stronie znajdziecie notkę o jej własnym kalendarzu (klik), gdzie macie również gotowe szablony do pobrania. Ja również z nich skorzystałam, bo są naprawdę super i dzisiaj pokażę Wam mój kalendarz.


Po wydrukowaniu kalendarza z bloga Aliny (na jednej kartce A4 mamy cztery dni tygodnia) wystarczy strony przeciąć na pół i złożyć w formie książki. 


Tak wygląda jedna strona kalendarza czyli jeden dzień. Kolumny są bardzo mądrze rozwiązane, bo możemy zapisać co o jakiejś dokładniej godzinie musimy zrobić, co musimy zrobić, ale w obojętnie jakim czasie itd.


Okładkę zaprojektowałam sama według własnych potrzeb. Chciałam żeby kalendarz odzwierciedlał mnie, dlatego na przód wybrałam zdjęcia rzeczy, które które uwielbiam: kosmetyki, jedzenie, blogowanie, ładne wnętrza, podróże, mojego partnera i nie mogło zabraknąć buldożka francuskiego! :) Na tył wycięłam zdjęcia z gazety i wszystko stworzyło jedną całość. 


 Później zaniosłam mój kalendarz do punktu ksero i poprosiłam o zalaminowanie okładki tej przedniej i tej tylnej i całość pani mi zbindowała.

Przed każdym miesiącem dodałam również dwie strony z widokiem całego miesiąca, dzięki temu wiem, na miesiąc do przodu, jakie notki pojawią się na blogu.



To już wszystko jeśli chodzi o mój kalendarz. Mam nadzieję, że notka Wam się spodobała. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Nie wiem czy z organizacji czasu nie stworzę nowej serii, może jeśli będę mieć jakieś nowe pomysły w tej kwestii to tak będzie :)
Zapraszam Was również serdecznie na bloga Aliny, bo jest naprawdę super (klik).
Pozdrawiam Was gorąco i zapraszam na następne notki, pa :)

piątek, 27 września 2013

Trendy w manicure jesień/zima 2013/2014

W poniedziałek pokazywałam Wam trendy w modzie na nadchodzący sezon jesień/zima 2013/2014, dzisiaj przyszła kolej na manicure. Pokażę Wam jakie rodzaje zdobień i jakie kolory będą królowały jesienią i zimą. Może jakieś trendy Was zainspirują. 

1) Odwrócony french


2) Ombre


3) Ćwieki


W Sephorze możemy dostać takie ćwieki. Nazywają się 3D Graphic Nails, są srebrne w dwóch kształtach i kosztują ok. 39zł.

4) Ciemny manicure


5) Niedbały manicure


W przypadku ślubu możemy postawić na pastele, kolory nude, czerwień lub dwukolorowy french.


Notka krótka, bo czasami nie warto dużo się rozpisywać :)
Do następnego, Mirella :)

Źródło:
www.nail-art.com
www.polki.pl
www.wizaz.pl

środa, 25 września 2013

Czas na relaks czyli domowe spa

Jesień i zima są dla mnie czasem, kiedy w brzydką pogodę korzystam z uroków domowego spa. Nie chodzi o to, że mam prywatny salon odnowy biologicznej, bądź panią, która wykonuje na mnie różne zabiegi :) Chodzi o to, że ja, jak również każda/y z Was możecie sobie dać chwilę relaksu w domowym zaciszu, korzystając z kilku ciekawych pomysłów.

Dzisiaj pokażę Wam kilka prostych przepisów na domowej roboty "mieszanki upiększające".


1) woda różana + mleko kokosowe = relaksująca kąpiel
2) miód + oliwa z oliwek = "mieszanka" nawilżająca skórę
3) miód + brązowy cukier = scrub do twarzy/do ciała
4) wazelina + cukier = scrub do ust
5) żółtko jajka + sok z cytryny = "mieszanka" przeciw zaczerwienieniu twarzy

+ moje przepisy
6) cukier + oliwa + sok z cytryny = scrub do ust
7) cukier + miód = scrub do ust
8) kawa mielona + cukier/sól + cynamon + woda = peeling do ciała 
9) cukier + woda + sok z cytryny = pasta cukrowa do depilacji 

A Wy macie jakieś domowe przepisy na kosmetyki lub inne mieszanki, które świetnie się sprawdzą przy robieniu domowego spa? 
Pozdrawiam, Mirella :)

Źródło:
www.stylowi.pl


wtorek, 24 września 2013

Buble kosmetyczne

Zawsze na blogu pokazywałam Wam produkty, które były hitami i warto na nie zwrócić uwagę, ale jeszcze nigdy nie zrobiłam notki o produktach, które w moim przypadku się nie sprawdziły, i których Wam nie polecam. Dziś nadszedł taki moment i pokażę Wam buble kosmetyczne. Na szczęście nie jest ich dużo, bo raczej rzadko trafiam na produkty, które zupełnie nie spełniają swojej roli.

Zacznijmy od szamponu z firmy Cece of Sweden.


Według producenta jest to "profesjonalny szampon z kompleksem witamin i ekstraktem z grapefruita do każdego rodzaju włosów pozbawionych objętości. Przywraca włosom witalność i zdrowy wygląd". Według mnie i pewnie każdego innego człowieka, szampon jest od tego żeby myć włosy i oczyszczać je, natomiast ten produkt w ogóle nie powinien być nazwany szamponem, ponieważ ani włosów nie myje (na drugi dzień rano włosy przy nasadzie głowy wyglądają jakby w ogóle nie były dzień wcześniej myte) ani nie przywraca witalności ani objętości. Ten produkt minął się z założeniem co to jest szampon i opisem producenta. Mimo, że nie jest drogi (13-15zł za 500ml w Rossmanie) to i tak nie warto po niego sięgać, bo nie robi dosłownie nic.

Nawilżająca odżywka do włosów suchych i zniszczonych z granatem i aloesem z Alterry.
 

Nasłuchałam się o tej odżywce już bardzo dawno temu i również postanowiłam ją kupić. Jako że mam włosy suche i trochę zniszczone spodziewałam się, że będą one po zastosowaniu tej odżywki w o wiele lepszej kondycji. Natomiast zawiodłam się na niej, ponieważ nie zrobiła z moimi włosami nic. Nadal nie potrafiłam ich po umyciu poczesać, nie były w ogóle lepsze w dotyku ani bardziej nawilżone i błyszczące, po prostu efekt był taki, jakbym nic na nie nie nałożyła. Naprawdę nie polecam.

Krem do depilacji Silk Beauty z Oriflame.


Do golenia nóg używałam już różnych produktów, ale ten krem był najgorszy ze wszystkich. Pierwsze co mi w nim przeszkadzało to okropny intensywny zapach, który kojarzył mi się ze starym salonem fryzjerskim i farbowaniem włosów jakąś straszną farbą. Po drugie ten produkt, w ogóle nie rozpuszcza włosków jak mówi producent. Aplikując powinnyśmy zostawić ten krem na 10 minut i dopiero po tym czasie powinnyśmy go zmyć razem z włoskami dołączoną do zestawu szpatułką. Natomiast w rzeczywistości to wygląda tak, że na szpatułce mamy sam krem bez ani jednego włoska. Ten produkt nie nadaje się do depilacji i ja go również Wam nie polecam. 

Scrub do dłoni z olejkiem ze słodkich migdałów z Oriflame. 


Scruby i peelingi są po to żeby zdzierać martwy naskórek i tego oczekuję od tego rodzaju produktów. W przypadku tego scrubu dłonie nadal są szorstkie,  zdaje się że są nawilżone, ale jest to efekt krótkotrwały. Konsystencja i wielkość drobinek jest za mała. Nie działa ten scrub tak jak powinien. Zapach jest przyjemny choć lekko chemiczny. Dla mnie ważną rzeczą, która go wyklucza to również zawartość SLS na 3 miejscu w składzie. Tragedia.

I ostatni produkt, nad którym będę wylewać swoje żale :) Jest to scrub do stóp FeetUp Advanced także z Oriflame.


W przypadku tego produkty jest taka sama sytuacja jak w przypadku tego scrubu, o którym pisałam Wam powyżej. Na stopach nie widać w ogóle różnicy po zastosowaniu tego produktu, tak jakbyśmy niczego nie użyły. Skład też nie jest jakiś super, ale da się go przeżyć. Jedyne co go broni to przyjemny miętowy zapach. Również nie polecam, bo nie warto. 

A jakie Wam produkty się nie sprawdziły, macie jakieś swoje buble? Dajcie mi koniecznie znać, bo jestem bardzo ciekawa. Zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam, Mirella ;)

poniedziałek, 23 września 2013

Trendy jesień/zima 2013/2014 czyli co pokazano na nowojorskim Fashion Week

Zawsze pokazy mody brałam z przymrużeniem oka, bo niby kto założyłby na siebie długą suknię w wężowy print z przewiązanym pod szyją szalikiem z futra? 
Tegoroczny Fashion Week zaskoczył mnie ilością strojów, które śmiało mogą nosić zwykłe śmiertelniczki :) 
Dzisiaj pokażę Wam po trzy zdjęcia z pokazów kilku znanych projektantów i powiem Wam, która kolekcja najbardziej mi się podoba, i którą chętnie ubrałabym na co dzień. 

Zacznijmy od Calvina Kleina: 




Michael Kors




Alexander Wang




Zac Posen




Victoria Beckham




Carolina Herrera 




Diane von Furstenberg 




Vera Wang




Przyznam szczerze, że mnie najbardziej spodobała się kolekcja Victorii Beckham i Caroliny Herrery. Ich propozycje są świetnymi inspiracjami dla normalnych szarych ludzi.
Jak można też zobaczyć na wszystkich zdjęciach, w tym sezonie będzie modnych bardzo wiele krojów i printów, więc musimy przejrzeć nasze szafy, bądź szaf naszych mam, w poszukiwaniu jakiś perełek właśnie na ten sezon. 

Chciałabym jeszcze wspomnieć o niezwykłej Polce, która mimo swojego młodego wieku, robi niesamowitą karierę zagranicą jako modelka. Mam na myśli Zuzannę Bijoch, która na tegorocznym Fashion Week wystąpiła w pokazie Caroliny Herrery i Diane von Furstenberg. Życzę jej kolejnych pokazów, tylko wśród tych najlepszych i rozwoju kariery.

Jak Wam podobały się kolekcje z wybiegów? Podążacie za trendami, czy macie własny ulubiony styl?
Pozdrawiam, Mirella :)

Źródło: 
www.kotek.pl

niedziela, 22 września 2013

DIY: Staromodny naszyjnik



Dzisiaj znowu szybkie DIY czyli jak zrobić przepiękny, staromodny naszyjnik naprawdę w szybki i prosty sposób.

Oto co potrzebujemy:
staromodne guziki (ilość zależy od wzoru na jaki będziecie je naszywać)
łańcuszek
kawałek materiału (może być np. filc)
igłę i nić
klej (jeśli niektórych guzików nie będziecie wstanie przyszyć)


Na materiale układamy guziki w konkretny wzór jaki chcemy uzyskać. Następnie zaznaczcie sobie jego granicę jakimś mazakiem lub ołówkiem i wytnijcie swój wzór. 


Doczepcie z dwóch stron przygotowany wcześniej łańcuszek, przyszyjcie (doklejcie) guziki.


I to wszystko :) Nasz staromodny naszyjnik jest gotowy do noszenia :)


Źródło : http://pinterest.com/pin/490892428103550576/