Polecany post

Modowe inspiracje #4 Falbanka i geometryczne wzory

Czesc Kochani! Wciagnelam sie w robienie zdjec, wymyslanie stylizacji, szukanie ciuszkow, ze kolejny ...

sobota, 30 marca 2013

Świąteczne życzenia :)

Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych
życzę Wam 
chwil spędzonych w rodzinnym gronie,
 suto zastawionego stołu,
aby ten czas był czasem spokoju i przemyśleń, 
spełnienia marzeń 
i wszystkiego o czym jeszcze myślicie :)

czwartek, 28 marca 2013

Przepis na wielkanocne drożdżowe zajączki

Przyznam się bez bicia, że wczoraj razem z Damianem robiliśmy naleśniki na słono z trzema farszami, natomiast przez moje łakomstwo nie zdążyłam ani zrobić zdjęć ani napisać Wam przepisów, dlatego tym przepisem chciałabym się Wam jakoś usprawiedliwić :)
Dzisiaj przedstawiam Wam przepis na wielkanocne drożdżowe zajączki, bo przecież święta już za pasem.

Skład: 
2,5/3 szklanki mąki tortowej
2 łyżki stołowe cukru
50g drożdży
1 łyżeczka soli
1 szklanka śmietany 
1/4 szklanki wody
2 łyżki stołowe masła/margaryny
1 jajko

Przygotowanie:
1) Do rondelka wlewamy wodę, dodajemy masło i śmietanę. Gotujemy na małym ogniu do momentu, gdy masło się roztopi i uzyskamy jednolitą konsystencję. UWAGA: Nie należy tej masy zagotować! 


 2) Naszą masę odstawiamy do ostudzenia. Gdy jest ona już zimna dodajemy resztę składników: sól, cukier, drożdże (najlepiej je wcześniej rozdrobnić), jajko, mąkę. Całość mieszamy i gdy masa jest już bardzo gęsta odstawiamy ją na ok. 20 minut, by wyrosła.

3) Gdy nasza masa jest już puszysta i zwiększyła swoją objętość zabieramy się do lepienia naszych zajączków. Jeden powinien mieć wielkość jednej łyżki stołowej. Lepimy z masy owalne bułeczki, nożyczkami tniemy w dwóch miejscach tworząc uszy, a wykałaczką robimy oczy.

 4) Nasze gotowe zajączki układamy na formie do pieczenia, tak aby przy pieczeniu się nie posklejały i pieczemy ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200°C.
Nasze zajączki są już gotowe :) Smacznego!

Moje niestety nie wyszły tak ładnie jak na zdjęciu powyżej, więc chyba na cukiernika się nie nadaję, ale za to wyszły bardzo puszyste i smaczne. (Wyglądają raczej jak małe diabełki).

wtorek, 26 marca 2013

Haul i nowość z firmy Ecotools

W ostatnim czasie przybyło mi kilka rzeczy w mojej kosmetyczce i chciałabym się tymi nowościami z Wami podzielić. Nie jest tych rzeczy zbyt dużo, ale sądzę, że na niektórych warto zatrzymać oko :)
Pierwsza rzecz to zwykła szczotka do modelowania włosów. Fajna, bo nie podrażnia mi skóry głowy. Kosztowała ok.12zł w Rossmanie.

Wiele dobrego słyszałam na Youtube na temat gąbeczek do mycia twarzy z firmy Calypso. Jako że nie miałam ani szmatki muślinowej ani niczego w ten deseń, postanowiłam je wypróbować. Przyznam szczerze, że jak na razie jestem z nich bardzo zadowolona. Świetnie myją buzię w połączeniu z kremem z Alterry, nie podrażniają mojej alergicznej skóry i ogólnie są świetne. Ich cena to ok. 3zł również w Rossmanie.
Kupiłam ostatnio dwa produkty do ust, które stały się moimi ulubieńcami. Pierwszy to masło do ust z Nivea o zapachu karmelu. Masło to świetnie nawilża usta, długo się utrzymuje i do tego przepięknie pachnie. Dla tych, którzy nie lubią zapachu karmelu mamy jeszcze do wyboru dwie wersje zapachowe: malinową i waniliową z orzechami macadamia. Produkt ten jest trochę droższy w Super Pharm dlatego radzę zerknąć do Rossmana, bo ja za niego zapłaciłam niecałe 9zł w promocji.
Drugi produkt to pomadka/błyszczyk z Rimmela z serii Apocalips w kolorze 100 Phenomenon. Jest to odcień różu ale takiego nude, który bardzo mi się podoba. Kolor tej "pomadki" jest bardzo intensywny, na aplikatorze osadza się idealna ilość produktu, żeby pokryć całe usta, dosyć długo się utrzymuje, no i schodzi z ust równomiernie (przynajmniej w moim przypadku). Cena to ok. 17zł.
 Ostatnia rzecz, która wpadła mi w ręce to nowość z firmy Ecotools. Firma ta słynie z dobrych jakościowo pędzli do makijażu, które są ekologiczne. Natomiast od niedawna na rynku jest nowy produkt tej firmy, a dokładnie aplikator do korektora lub podkładu .

To cudeńko przypomina mi Beauty Blender, natomiast jak dla mnie jest to lepsza idea niż taka zwykła gąbeczka za ok. 100zł, ponieważ lepiej pracuje się takim aplikatorem, który posiada trzonek. Z moich obserwacji jak na razie wynika, że korektor wokół oczu bardzo fajnie się rozprowadza właśnie przy użyciu takiego aplikatora, efekt jest bardzo naturalny i mam wrażenie, że mój korektor dzięki takiej aplikacji ma znacznie lepszą pigmentację. Dodatkowo cena jest znacznie bardziej atrakcyjna niż w przypadku Beauty Blendera. Ja za ten produkt zapłaciłam ok. 30zł. 
I na koniec dodaje jeszcze zdjęcie, gdzie macie kilka informacji na jego temat.
Pozdrawiam Was gorąco, do następnego :)