Polecany post

Modowe inspiracje #4 Falbanka i geometryczne wzory

Czesc Kochani! Wciagnelam sie w robienie zdjec, wymyslanie stylizacji, szukanie ciuszkow, ze kolejny ...

wtorek, 14 kwietnia 2015

Haul czyli małe/wielkie zakupy


No nie ukrywam, w ostatnim czasie poszalałam i to solidnie poszalałam. Aż strach patrzeć na konto bankowe, no ale cóż, taka praca, Jako, że jestem wizażystą do tego prowadzę kanał na YouTube i bloga kosmetycznego, chcąc nie chcąc muszę (a raczej CHCĘ) testować nowe produkty i do makijażu i do pielęgnacji, więc częste zakupy kosmetyków to raczej normalna rzecz (trzeba się jakoś wytłumaczyć przed samym sobą) :)
No ale nie przedłużając, zaczynam moją dzisiejszą, mam nadzieję, że szybką opowieść o moich ostatnich zakupach.


Na pierwszy ogień idzie kultowy już bronzer Bahama Mama z the Balm. Słyszałam już o nim setki bardzo pochlebnych opinii, że pasuje do każdego koloru cery, że nie wpada w żadne dziwne tony np. pomarańczowe, że można stopniować jego intensywność na policzkach itp. itd. I jak tu się miałam na niego nie skusić? Poza tym ostatnio w którymś z filmików wspominałam, że nie mam jeszcze żadnego bronzera i noszę się z zamiarem kupna jakiegoś dobrego. No i właśnie padło na "bahamę" i powiem Wam, że jak na razie nie żałuję. Cena 79,90 zł/ Douglas.


Drugi poważny zakup jaki poczyniłam, który szczególnie nadszarpnął moją kieszeń i portfel to kupno znanej już od dłuższego czasu szczoteczki pulsacyjnej do mycia twarzy Foreo Luna. Innowacyjna struktura i pulsacyjne działanie pomagają w dogłębnym oczyszczeniu twarzy ze wszelkich zanieczyszczeń. Jest to jak dla mnie tak genialne urządzenie, że za jakiś czas pojawi się osobny filmik na jego temat. Cena to niestety 719 zł/ Douglas.




Kolejne produkty to kremy do twarzy. Wykończyłam ostatnio jeden z moich ulubionych kremów Ziaja Krem wygładzający 25+ i szukałam czegoś na jego zastępstwo. Będąc w Rossmannie natknęłam się na produkty z Alterry, które już wcześniej miałam możliwość testować. I tym razem postanowiłam spróbować kremów. Te mają wyciąg z bio-winogron i białej herbaty. Do wyboru wersja na dzień i na noc, bądź obie na raz tak jak u mnie :) Cena to ok. 7 zł w promocji.


Będąc w Rossmannie kupiłam też dosyć popularne na YouTube "rybki" czyli kapsułki do twarzy. Występują one z tego co wiem w trzech wersjach, ja natomiast zdecydowałam się na te nawilżające, bo tego aktualnie moja cera potrzebuje najbardziej. Będę je stosować 1/2 razy w tygodniu, a o efektach pewnie dowiecie się w którymś z filmów. Cena ok. 7 zł.


Kredki do oczu z NYX to idealne produkty dla osób, które nie mają czasu z rana na robienie wymyślnych makijaży. Ja w swoim kufrze mam już wersję białą 610 Milk, z której jestem bardzo zadowolona i chciałam wypróbować jeszcze inne kolory. Tym razem padło na nr 611 Yogurt, kolor ten to bardzo mieniący się brąz połączony z odrobiną złota i miedzi (bardzo ciężki do opisania kolor). Cena 24,90 zł/ Douglas. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na temat tej kredki to zapraszam na NOTKĘ.


I ostatni już zakup, nieprzewidziany, ale jednak przydatny to Clinique Foaming sonic facial soap czyli delikatne mydełko w formie pianki do mycia buzi przeznaczone do szczoteczek sonicznych i mechanicznych. Używam go aktualnie w połączeniu z moją Luną i jestem bardzo z niego zadowolona. Więcej informacji o nim już wkrótce w filmiku. Cena 89 zł/ Douglas.

To już wszystkie moje zakupy, dosyć konkretne i kosztowne, ale myślę, że wszystkie te produkty świetnie mi się sprawdzą i będę Wam mogła opowiedzieć o nich znacznie więcej. Dajcie znać czy moje zakupy Wam się podobają, czy używacie któregoś z tych produktów, chętnie przeczytam Wasze komentarze.
Pozdrawiam Was bardzo gorąco, trzymajcie się, do następnego! :)